wtorek, 26 listopada 2013

10. Czuję, że lubisz gdy płaczę.

Czuję, że lubisz gdy płaczę.

Rozdział dziesiąty.

Nagle wstałam i wyszłam, zaczęłam płakać. Źle się czułam, ale to była jego wina. Ja nic nie zrobiłam!
Weszłam do łazienki i zsunęłam się po ścianie płacząc. Czułam się zniszczona. Że wszystko spieprzyłam. Że to ja.. że to moja wina. Ale to on mnie zranił, naprawdę trudno mi na niego się złościć. Na osobę, którą kocham. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
-Charlie? Jesteś tam?-zapytał zapewne Niall. Byłam cicho. Nie chciałam nic mówić. Po chwili usłyszałam ponowne pukanie.
-Charlie!?-zaczął krzyczeć.
-Jestem..-powiedziałam bardzo cicho. Potem już nic nie usłyszałam. Gdy nagle ponowne pukanie.
-Chyba nie masz zamiaru siedzieć całą noc w łazience?!-krzyczał. Wstałam otworzyłam drzwi i spojrzałam na niego, zamarł, nie wiedział co powiedzieć.
-Nie.-powiedziałam ocierając łzy. Poszłam do sypialni i trzasnęłam drzwiami. Nagle usłyszałam przy drzwiach jakieś głosy.
*Perspektywa Liam 'a*
Mógł mieć wspaniałą dziewczynę, ale nie.. lepiej wszystko spieprzyć i wmawiać sobie że kogoś się kocha. Widać na pierwszy rzut oka, że kocha Charlie! Patrzyłem jak siedzi przed drzwiami i czeka, aż mu otworzy.
-Będziesz tak czekać?-zapytałem patrząc na niego.
-A co mam zrobić?-zapytał smutny.
-Nie wiem, może zerwać z Sophie i być z Charlie, którą kochasz?-zapytałem z ironią. Wstał i przytulił mnie.
-To takie trudne.. naprawdę..-powiedział płacząc. Zrobiło mi się go szkoda. Bo tak na dobrą sprawę to on po prostu nie potrafił zdać sobie sprawy z swoich uczuć.
-Idź do niej, powiedz jej wszystko.-powiedziałem uśmiechając się do chłopaka. Przytaknął i zapukał.
*Perspektywa Charlie*
Rozległo się pukanie, a ja nadal siedziałam w koncie.
-Proszę..-powiedziałam cicho. Weszła najbliższa mi kiedyś osoba.
-Charlie?-zapytał szukając mnie wzrokiem. Gdy już zauważył mnie w ciemnym koncie podszedł do mnie i sam usiadł. Objął mnie ramieniem i przytulił do siebie.
-Przepraszam Charlie, jest mi tak cholernie przykro.-powiedział z łzami w oczach.
________________________________________________________
<333 Mi tak się podoba <3

wtorek, 19 listopada 2013

9. No ale oczywiście.

No ale oczywiście.

Rozdział dziewiąty.

Weszli i usiedli na sofie. Niall patrzył co chwilę na mnie, nagle wstałam i poszłam do kuchni, kto za mną przyszedł? NIALL.
-Czego kurwa chcesz od mnie?-zapytałam zła.
-Co Ty taka niemiła?-zapytał.
-Bo jeszcze 2-3 dni temu pieprzyłeś że mnie nigdy nie zostawisz!-powiedziałam głośniej.
-Ciszej prosz..-przerwał mi.
-Jak mi się zachce to mogę nawet kurwa piszczeć!!!!-krzyczałam. Nagle w kuchni zjawił się Harry i Sophie. Harry podszedł do mnie i wyszliśmy, a Sophie stała nadal z Niall'em. 
-Widzisz do czego on doprowadził?-zapytałam smutna.
-Spokojnie Charlie, masz naszą resztę. Wiemy, że Cię zranił a Ty próbujesz być silna. Wiemy.-powiedział. Przytuliłam się do chłopaka. Płakałam jak głupia, przyszła reszta(Lou, Liam, Zayn) i siedzieliśmy.
-Zostaniesz na noc i się ogarniesz? Mamy pokój gościnny.-powiedział Lou.
-Jeżeli mogę.-powiedziałam ocierając łzy. Zaprowadzili mnie i zostałam sama w pokoju. Płakałam cały czas. Usłyszałam pukanie.
-Kto tam?-zapytałam.
-Liam.-powiedział spokojnie. Podeszłam i otworzyłam drzwi. Chłopak zaczął mnie pocieszać. Dlaczego? Właśnie.. Nagle pukanie. Kto? Harry?
-Kto?-zapytałam
-Niall.-powiedział. Spojrzałam się na Liam'a a on wstał i schował się w szafie. Otworzyłam drzwi.
-Co?-zapytałam zła.
-Wiesz, chciałem Cię przeprosić.-zaczął.
-Po co?-zapytałam.
-Jak to po co?-zdziwił się.
-No po co? Znowu mnie zranisz?-zapytałam
-Nie, naprawdę nie.-powiedział.
-Nie wierzę.-powiedziałam. Usiadłam na łóżku, on też usiadł. Unikaliśmy siebie wzrokiem. Dziwne no nie? Co mam mu od tak wybaczyć? Chyba nie. Zranił mnie bardzo! Tylko czy on naprawdę ja kochał? Wszyscy twierdzą że nie. Ale tak naprawdę nikt nie wie tylko on. 

sobota, 16 listopada 2013

8. Fajnie to tak kogoś niszczyć?

Fajnie to tak kogoś niszczyć?

Rozdział ósmy.

Usiedliśmy, Harry objął mnie ramieniem. Niall jak patrzał to takim zimnym wzrokiem. 
-Wy jesteście razem?-zapytał Niall. Zanim coś powiedziałam Harry zaczął.
-Bardzo dobrzy przyjaciele.-stwierdził Harry. Siedzieliśmy tak długo. Co miałam mówić? Koło mnie siedziała osoba, którą kocham i człowiek, którego prawie nie znam. Nagle Niall wstał i poszedł do swojego pokoju. Popatrzyłam się na Harrego i Liam'a.
-Czekajcie pójdę do niego.-powiedział Liam.
-Pewnie chodzi o mnie, a poza tym ja powinnam iść.-powiedziałam i poszłam. Gdy już stanęłam przed drzwiami kulturalnie zapukałam. Usłyszałam wredne "proszę" i weszłam.
-Co się stało?-zapytałam.
-Nic. Co się miało stać?-powiedział cały zły. Usiadłam na łóżku i tak siedziałam.
-Widzę.. możesz mi powiedzieć.-zaczęłam.
-Dobrze, głupio mi jest jak tak kleicie się do siebie z Harry'm.-powiedział. Taaak scena zazdrości wyszła.
-Przecież masz Sophie.-powiedziałam.
-Wiem, ale..-zaczął.
-Zastanów się, cześć.-powiedziałam wychodząc. Zeszłam na dół i pożegnałam się z chłopakami. Wyszłam, czułam się dziwnie, dlaczego był zazdrosny? Miał miłość, Sophie. A Ja? Nieszczęśliwie zakochana, bez mamy, bez przyjaciół. Dziękuję za takie życie. Gdy już doszłam do domu, drzwi były otwarte. Dziwne? Tak. Weszłam i zobaczyłam jak mój tata siedzi z kimś w salonie. Była to jakaś kobieta. Szybko wzięłam Cookie'go po cichu i poszliśmy na spacer. On jest tak bardzo kochany. Szliśmy spokojnie parkiem, i kogo zobaczyłam? Niall'a i Sophie w parku, szłam dalej jakby niby nic, zauważył mnie, szłam nadal spokojnie. Co się będę z nim? Nagle sam Niall szedł w moim kierunku. Sophie jakby znikła?
-Charlie, to koniec?-zapytał.
-Czego? Przyjaźni? Sam zadecyduj.-powiedziałam.
-Chyba będzie lepiej dla naszej dwójki.-powiedział.
-Tak, spierdalajmy od siebie, unikajmy jak będę u was bo jakoś z chłopakami chcę spędzać czas, ale tak spierdalanie od prawdy jest zajebiste no nie? No tak.. przepraszam jesteś tak w chuj zakochany och jej. Tak na koniec tego wszystkiego chciałam Ci tyle powiedzieć.-powiedziałam i poszłam sobie. Chyba nie ogarnął moich słów. Trzasnęłam w samo sedno. Stwierdziłam że napiszę do Liam'a.
Do Liam ;D.
Cześć, mogłabym dzisiaj do was wpaść? Wiem że to tak głupio się wpraszać xD.
Myślę że się zgodzi. Zobaczymy co ten kochany skurwiel zrobi jak mnie zobaczy, bo mogę mu jeszcze w chuj dużo wygarnąć.
Od Liam ;D.
Pewnie! Coś się stało? Bo Niall taki złyy.. :c
Do Liam ;D. 
Taaaak. Zakończyliśmy naszą znajomość pod każdym względem i mu "TROSZECZKĘ" wygarnęłam. Więc pozytywny dzień.
Od Liam ;D.
Aha... No to fajnie. To bądź u nas za 20 min?
Do Liam ;D.
Ok. 
Sobie popisaliśmy. Wkurzył mnie ten człowiek, bo pieprzył, że NIGDY mnie samej nie zostawi. Milutko, taka przyjaźń z gwiazdą. Szybko doszłam do domu, spuściłam psa i poszłam do chłopaków, otworzył mi Liam.
-Cześć.-powiedziałam uśmiechając się.
-Cześć, wejdź.-powiedział uśmiechając się. W kuchni siedział Niall z Sophie, my z Liam'em przyszliśmy po jakieś przekąski głośno się śmiejąc. Dwójka popatrzyła na nas, wskoczyłam Liam'owi na plecy i tak poszliśmy do Harrego, Louisa i Zayn'a. Mili są wszyscy.
-To co się stało?-zapytali.
-Koniec, nie ma już nic.-powiedziałam śmiejąc się bo Lou mnie gilgotał. Dziwnie się czułam że ten blondyn z nami nie siedział. Nagle zauważyliśmy, że do pokoju wszedł Niall z Sophie. Popatrzyłam się na nich i nadal się śmiałam bo Lou nadal mnie gilgotał.
___________________________________________________________
Paszuje? :3 Mi tak! :D

poniedziałek, 11 listopada 2013

7. Tak bardzo cierpię będąc przy Tobie.

Tak bardzo cierpię będąc przy Tobie.

Rozdział siódmy.

Popatrzyłam w jego oczy. To było tak miłe, ale nie mogłam tak długo. Ruszyłam w stronę domu, Niall obok mnie. Nic nie mówiliśmy, mi było głupio powiedzieć cokolwiek.
-Niall, Ja przepraszam.-powiedziałam.
-Nie przepraszaj, nie masz za co.-powiedział.
-Już więcej nie spotkamy się wspólnie z Sophie dobrze?-zapytał miło. 
-Dobrze.-powiedziałam. Jest wspaniały, tak się o mnie troszczy.
-Chcesz jutro przyjść do nas?-zapytał miło.
-Pewnie.-zgodziłam się entuzjastycznie.
-To jutro o 15.-powiedział. Gdy już byliśmy koło mojego domu, pożegnaliśmy się i weszłam do domu. Poszłam szybko odrobić lekcje i miałam już wolne. Więc zjadłam obiad i poszłam pooglądać telewizję. Mój tata przyszedł jakoś godzinę po mnie. Była już 18, tak wolno leci czas. Poszłam do swojego pokoju, weszłam na laptopa i pooglądałam różne stronki. Już nieźle huczy o miłości Sophie i Niall'a. Jestem ciekawa, czy on ją naprawdę kocha. Bo jeżeli są tylko dla rozgłosu? Wszystko możliwe, ja mam tylko nadzieję że Niall będzie szczęśliwy i mi to starcza.
Do Niall ;3
Jesteś szczęśliwy w 100% z Sophie?
Napisałam. Musiałam, nie wytrzymałabym! Muszę to wiedzieć, jak jest to nie wpierdzielam się. Jak nie? To będę starać się mu pomóc.
Od Niall ;3
Tak, jestem.
Napisał, on to napisał. Poczułam straszne ukłucie w serce. Zraniło, bardzo zraniło.  Ale dlaczego aż tak bardzo? Bo go kocham, tak ja go kocham, cholernie bardzo. Ale jeżeli on jest szczęśliwy to ja też, nawet na siłę. Stwierdziłam ze dziś pójdę szybciej spać. Więc, wymyłam się i ubrałam się w piżamkę. Bardzo miło i ciepło, więc ułożyłam się pod pościelą i zasnęłam.
*Rano*
Dzisiaj nie szłam do szkoły a tak, śnieg tak zaczął w nocy padać że masakra więc szkołę odwołali. Więc stwierdziłam że zrobię chłopakom niespodziankę i odwiedzę ich szybciej. Szybko wstałam z łóżka i ubrałam się. I wyszłam w stronę domu chłopaków. Gdy już stanęłam przed ogromnymi drzwiami otworzył mi Liam. 
-Cześć.-powiedziałam miło.
-Charlie cześć.-powiedział uśmiechając się.
-Jest Niall?-zapytałam.
-Tak z Sophie na górze.-powiedział.
-To ja już pójdę.-powiedziałam smutno.
-Hej, coś się stało?-zapytał i gestem zaprosił mnie do środka.
-Nie, to znaczy, ehh..-zaczęłam się jąkać.
-No mów, nic nikomu nie powiem.-powiedział miło.
-Bo chodzi o to, że Niall mi się podoba, on to wie.. ale mi jest przykro.-powiedziałam smutno.
-Oj, nie gadaj tak. Każdy z nas twierdzi że powinniście być razem, tylko on sobie wmawia że ja kocha.-powiedział. Zrobiło mi się strasznie miło. Nagle usłyszałam jak dwójka osób schodzi na dół. Liam pomógł mi się schować w spiżarce. Gdy trzasnęły drzwi i do kuchni wszedł Niall.
-Co tam Liam?-zapytał go.
-Nic, a co tam u Sophie?-zapytał.
-Wiesz.. ostatnio coraz częściej się kłócimy, i to o Charlie! Przecież wie że się tylko przyjaźnimy.-powiedział Niall. Ból, ból, ból i jeszcze raz BÓL.
-Przyjaźnicie? Przecież wi..-nagle Niall mu przerwał.
-Przyjaciele. Nic więc, nie było, nie jest i nie będzie.-powiedział prosto. Było mi tak przykro. Nagle usłyszałam jak ktoś wychodzi. Otworzyły się drzwi a zza nich wyszedł Liam. Płakałam, i to bardzo. Patrzył się gdy nagle wszedł Harry. Podszedł do nas i się popatrzył. 
-Co się stało?-zapytał zdezorientowany. Podeszłam do niego i powiedziałam:
-Zranił, bardzo zranił.-powiedziałam cicho. Już wiedział o co  chodzi. Poszłam szybko do łazienki. Ogarnęłam się i wyszłam. Udawaliśmy że dopiero weszłam. Weszłam do salonu, a tam siedział Niall.
-Cześć.-powiedziałam.
-Charlie? Co Ty tak szybko?-powiedział zdziwiony.
-Chciałam Ci zrobić niespodziankę.-powiedziałam.
-Dzięki.-powiedział i podszedł do mnie przytulając mnie. Usiadłam obok chłopaka na sofie. Siedzieliśmy w ciszy. Chciałam mu powiedzieć że jest mi przykro, ale co to zmieni. Gdy nagle chłopacy zawołali Niall'a. A do pokoju wpadł Harry, dziwne. Podszedł do mnie i przytulił się.
-To dla zazdrości, zobaczymy co to będzie z nim.-powiedział cicho śmiejąc się. Uśmiechnęłam się tylko, gdy do pokoju wszedł Niall z Liam'em. 
-Co wy tu robicie?-zapytał zły Niall.
-A co nie możemy się przytulać? Przecież Ty masz Sophie.-powiedział Harry. Niall tylko krzywo popatrzył u usiadł. Szatański plan..

piątek, 8 listopada 2013

6.Przepraszam.

Przepraszam.

Rozdział szósty.

-Ale napewno? Bo wyszłaś tak nagle.-powiedział
-Tak Niall, wszystko w porządku.-powiedziałam.
-To dobrze, polubiłyście się z Sophie no nie?-zapytał miło.
-Pewnie.-powiedziałam obojętnie.
-To może jutro kolejne spotkanie? W trójkę wiesz.-powiedział miło.
-Nie, nie mam czasu.-powiedziałam twardo.
-Czemu?-zapytał.
-Jestem umówiona z koleżanką. A zresztą, spędźcie czas razem, nie możesz aż tak się mną przejmować.-powiedziałam.
-Charlie..-zaczął. 
-Ja już nie mogę rozmawiać, narazie.-powiedziałam po czym się rozłączyłam. Byłam zła, ale dlaczego? Przecież nie powinnam tak robić! Przecież my się przyjaźnimy. Jutro jak spotkam Lily to zapytam się jej czy ma czas, byśmy się bardziej poznały. Gdy tylko weszłam do domu, ściągnęłam obcasy i poszłam do góry się wykąpać. Ubrałam się w jakąś koszulkę i dresy i ułożyłam się w łóżku. 
*Rano*
Obudziłam się o 7:00 więc nie miałam dużo czasu, wypuściłam tylko Cooki'ego na podwórko. Szybko się ubrałam i zrobiłam poranną toaletę, zrobiłam kreski i podkreśliłam rzęsy. Wpuściłam Cooki'ego do domu. Ubrałam kurkę i buty, po czym wyszłam i zakluczyłam dom. Szybko doszłam na przystanek, widziałam w oddali Lily której pomachałam, po czym przyszła do mnie.
-Hej.-powiedziała tuląc się do mnie. 
-Cześć. Masz dzisiaj czas żeby do mnie przyjść?-zapytałam miło.
-Pewnie! Po szkole?-zapytała z uśmiechem. Przytaknęłam tylko i podjechał autobus. Wsiadłyśmy do niego.
Po lekcjach poszłyśmy z buta do domu, nie miałyśmy daleko. Otworzyłam i weszłyśmy, Cookie cały się cieszył. Poszłyśmy do mnie do pokoju.
-Wiesz co?-zapytałam z uśmiechem.
-Co?-zapytała
-Jestem strasznie zła. Ostatnio staję się bardzo zazdrosna o mojego przyjaciela.-powiedziałam przybita.
-Zakochałaś się.-stwierdziła.
-Co?! Ja?! Niee... albo może?-zapytałam głupio.
-Oj.. choć tu.-powiedziała i otworzyła ramiona. Przytuliłam się do dziewczyny. Poszyły na dół zrobiłam herbatę, wypiłyśmy śmiejąc się. Lily musiała już niestety iść. Wyszła. Zostałam sama z Cooki'm. Wzięłam psa na smycz, ubrałam kurtkę i buty, wyszłam po czym zakluczyłam dom. Spacerowaliśmy po alejkach parku. Widziałam dużo osób trzymających się za rękę. Było mi przykro, bo.. właśnie.. Bo Niall.. Nagle poczułam jak ktoś mi zakrywa oczy. 
-Kim jestem?-zaśmiał się głos. Taaak.. Niall.
-Niall?-zapytałam.
-Brawo.-zaśmiał się.
-Cześć.-powiedziałam obojętnie, poprawiając chustę.
-Co Ty taka niemrawa?-zapytał stając przed mną, spojrzał na mnie swoimi oczami. Omijając go ruszyłam dalej.
-Normalna.-powiedziałam krótko.
-Coś się stało.-stwierdził. TAK do jasnej cholery spotykasz się przy mnie z swoją dziewczyną ok?!
-Nie, wszystko ok.-powiedziałam krótko.
-Widzę..-drążył dalej.
-Niall.. proszę Cię, nie mogę Ci powiedzieć.-powiedziałam patrząc na ziemię.
-Możesz mi wszystko powiedzieć.-powiedział z uśmiechem
-Uwierz mi tego nie mogę. A zresztą, to po co? I tak nic to nie zmieni.-powiedziałam.
-No to mówi, może jednak zmieni?-zapytał.
-Nie, może kiedyś, ale nie teraz.-powiedziałam. Przytaknął tylko.
-Jak było z Sophie?-zapytałam patrząc przed siebie.
-Ehh.. weź mi nic nie mów zdenerwowała mnie. Stwierdziła, że mi się podobasz, ogarniasz?-zaśmiał się. Popatrzyłam tylko na niego i tak stałam, było mi wtedy przykro. Chyba zauważył, że o to mi chodzi. Przytulił mnie i trzymał w objęciach.
-Ci.. jestem tu i nigdy Cię nie zostawię, ze względu na wszystko.-powiedział trzymając mnie za głowę. Wybuchłam płaczem. Powtarzałam ciche przepraszam w kółko. Bezustannie. Staliśmy tak długo. Nie mogłam nawet na niego spojrzeć. Odsunęliśmy się, odrazu spojrzałam na ziemię.
-Niall.. Ja nie mogę na Ciebie spojrzeć.-powiedziałam patrząc na ziemię. Podniósł mój podbródek. 
-No popatrz możesz.-powiedział uśmiechając się.

5. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką.

Jesteś moją najlepszą przyjaciółką.

Rozdział piąty.

Jechaliśmy w ciszy, nic nie mówił. 
-Niall, coś się stało?-zapytałam 
-Nie, nic się nie stało wszystko ok.-powiedział. Zatrzymaliśmy się i wyszłam. Niall też i pożegnaliśmy się. Trwaliśmy długo w uścisku.
-Charlie, jesteś moją najlepszą przyjaciółką.-powiedział miło, nadal w uścisku. Nic nie powiedziałam, po chwili odeszłam i poszłam do domu.
-Cześć Niall.-powiedziałam obojętnie.
-Pa, Charlie.-powiedział z uśmiechem. Weszłam do domu i zauważyłam rzeczy mojego taty więc muszę być cicho żeby go nie obudzić bo pewnie odsypia. Ściągnęłam po cichu buty i kurkę i weszłam do domu. Wzięłam jakieś ciasteczka i poszłam do siebie do pokoju.
-Cookie! Coś Ty zrobił?!-zaczęłam krzyczeć. Trzymał w pyszczku zdjęcie mojej mamy.. Szybko wyrwałam mu zdjęcie, na szczęście było tylko lekko nadgryzione. Włożyłam je do ramki i rzuciłam się na łóżko. Cookie do mnie podszedł i usiadł. 
-Piesiu czemu to wszystko jest takie trudne?-zapytałam psa, głaszcząc go po małej główce. Wstałam i poszłam się wykąpać. Gdy już się odświeżyłam i zrobiłam wysokiego kucyka by mi włosy nie przeszkadzały, spakowałam się do szkoły. Ma dojść do nas nowa.. ciekawe. Położyłam się na łóżku, Cookie ułożył się obok mnie i zasnęłam.
*Rano*
Gdy się obudziłam była już 6:30, więc miałam czas na wszystko. Pierwsze co zrobiłam, to poranna toaleta, następnie wyprostowanie włosów, zrobienie kresek i podkreślenie rzęs. Potem poszłam się tylko ubrać. Następnie poszłam zjeść śniadanie. Mojego taty już nie było, ale liczę się z tym, że przygotuje obiad. Udało mi się jeszcze wyjść z Cooki'm na spacer. Gdy już wróciliśmy była 7:30. Więc puściłam psa do domu, wzięłam torbę i wyszłam. Zakluczyłam dom i ruszyłam w stronę przystanku. Zima tutaj jest piękna, drzewa są okryte śniegiem. Nagle dostałam sms'a.
Od Niall ;3
Cześć, co tam? :*
Buziaczek? Wow, ale może tak pisze do przyjaciółek.
Do Niall ;3
Cześć, a nic idę właśnie na przystanek.
Napisałam, zauważyłam że autobus już stał, więc szybko pobiegłam by wsiąść. Usiadłam koło, nowej dziewczyny.
-Hej, jestem Lilly. Miło mi Cię poznać.-powiedziała z uśmiechem.
-Cześć, ja Charlie, też miło.-powiedziałam miło.
-Jesteś z tąd?-zapytała mnie
-Tak, mieszkam nie daleko.-powiedziałam miło
-Ja się przeprowadziłam z Chester.-powiedziała z uśmiechem. Sama się uśmiechnęłam do dziewczyny, miła jest, mam nadzieję że będziemy kimś więcej niż koleżankami. Gdy już dojechaliśmy do szkoły, wyciszyłam telefon i zobaczyłam sms'a od Niall'a.
Od Niall ;3
Wiesz, mam dzisiaj spotkanie z moją dziewczyną, i zależy mi żebyś ją poznała.
Co? Przecież wcześniej nic nie mówił że ma kogoś, a z resztą był program. A może on kogoś poznał nie dawno? I się ukrywali? Nie wiem, ale dlaczego jest mi przykro? Charlie przestań, to Twój przyjaciel, jeżeli on jest szczęśliwy to Ty też.
Do Niall ;3
Dobrze, o 15? Wiesz lekcje.. 
Od Niall ;3
Pewnie, będę czekać z nią w restauracji, wiesz w tej co zawsze mijamy jak wracamy z parku.
Nic nie odpisałam o miała się zaczął lekcja. Więc poszłam w kierunku klasy matematycznej. Potem 3 polskie. 2 w-f, fizyka i chemia.
Dzisiaj po lekcjach nie wracałam sama, tylko z Lily. Miła z niej dziewczyna.
-A gdzie mieszkasz?-zapytała
-Tu ten dom.-wskazałam na moją posiadłość.
-Serio? Ja mieszkam naprzeciwko.-powiedziała cała uśmiechnięta.
-No to świetnie.-powiedziałam z uśmiechem. Stanęłyśmy przed moim domem, pożegnałam się z dziewczyną i weszłam do domu. Była 14:00 więc miałam jeszcze czas by wyjść z Cooki'm. Wzięłam go na szybki spacer. Po 30 minutach byliśmy w domu. Musiałam się przebrać, bo nie szliśmy do nie byle jakiej restauracji, a Niall zresztą napisał mi potem że mam się jakoś ładnie ubrać, więc TO myślę że będzie ok.
Zeszłam na dół i poprosiłam tatę aby zawiózł mnie do restauracji, zgodził się, więc ubrałam szpilki i płaszczyk i razem z tatą poszliśmy w stronę auta. Jechaliśmy jakieś 5 minut, ale gdybym poszła, to bym się zabiła na tych szpilkach.
-Dzięki tatuś.-powiedziałam i cmoknęłam go w policzek po czym wyszłam z auta w stronę restauracji. Z daleka zobaczyłam Niall'a z jakąś dziewczyną. Podeszłam i się przywitałam.
-Cześć Niall.-przytuliliśmy się.
-Charlie poznaj Sophie. Sophie poznaj Charlie.-powiedział z uśmiechem. Poznałyśmy się i usiadłyśmy. Niall oczywiście obok Sophie i trzymali się bezustannie za rękę. Było mi tak przykro. 
-Co podać?-zapytał kelner. 
-Ja poproszę placki po węgiersku.-powiedziałam z uśmiechem. 
-My dwa homary.-powiedzieli wspólnie uśmiechając się do siebie. Chciałam już wyjść, a się dopiero zaczęło. 
Gdy już przyszło zamówienie, wszyscy zaczęli jeść, oni coś odwalali typu karmiąc siebie nawzajem. Gdy skończyłam jeść wstałam położyłam pieniądze i wyszłam. Szłam w stronę domu, gdy usłyszałam krzyk Niall'a. Nawet się nie obróciłam, po co? Zadzwonił do mnie, odebrałam.
-Charlie! Coś się stało?-zapytał.
-Nie wszystko ok.-powiedziałam.

czwartek, 7 listopada 2013

4. Przytul mnie.

Przytul mnie.

Rozdział czwarty.

Czas mi zleciał szybko na oglądaniu jakiegoś głupiego serialu. Wyszłam przed dom, i widziałam już z daleka niebieskookiego. Gdy już doszedł przywitaliśmy się objęciem. Uśmiechnęłam się do chłopaka na co ten mnie objął i tak szliśmy, na początku się zdziwiłam ale po chwili mi spodobało mi się to. Gdy już doszliśmy do kawiarni wypuścił mnie spod ramienia. Usiadłam a ten naprzeciw mnie. 
-Czego się napijesz?-zapytał
-Tego co zawsze, i myślę że dzisiaj zaszaleję i wezmę mufinkę do tego.-powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Och, Ty normalnie jesteś niebezpieczna.-powiedział śmiejąc się z tego. Sama zaczęłam się śmiać. Podeszła do nas kelnerka, Niall zamówił za mnie. Nie chciałam drążyć tematu, co się stało wczoraj bo znowu odpowie "to tylko zabawa". Mam nadzieję że traktuje mnie poważnie, bo naprawdę chcę się z nim przyjaźnić. Kelnerka przyniosła nam zamówienie.
-Matko, przez te Twoje zaproszenia przytyję.-zaczęłam narzekać.
-Ehe.. ehe..-przytaknął sarkastycznie. Spojrzałam się na niego pytająco.
-Co? Nic przecież nie powiedziałem.-podniósł ręce do góry jakby się poddawał. Zaśmiałam się. Napiłam się łyk  czekolady. Gdy nagle telefon Niall'a zadzwonił. 
-Przepraszam muszę odebrać.-powiedział, po czym wstał i odszedł. Patrzyłam się na niego, a on latał wzrokiem po całej kawiarni. Gdy zakończył połączenie, szybko podszedł. 
-Ubieraj się jedziemy.-powiedział szybko.
-Co? Gdzie? Niall!-zaczęłam głośniej mówić, a ten ciągnął mnie za rękę. Wsiadłam do auta i odjechaliśmy, nawet nie wiem gdzie. Gdy wyszliśmy z auta zobaczyłam ogromny budynek.
-Niall co my tutaj robimy?-zapytałam zdziwiona.
-Muszę iść na spotkanie z szefem, a nie chciałem Cię zostawić, zajmie mi to chwilkę ok?-zapytał.
-Dobrze.-powiedziałam miło i weszliśmy. Szybko doszliśmy, wszyscy już tam byli. Usiadłam gdzieś z boku żeby nie przeszkadzać. Chłopacy do mnie podeszli i się z nimi przywitałam. Nagle zobaczyłam dorosłego mężczyznę. Szedł w moją stronę:
-Kim jesteś?-zapytał miło
-Moją przyjaciółką.-wdarł się Niall.
-Mhm.-powiedział i zaczął coś mówić do chłopców. Po jakiejś godzinie wszystko się skończyło i wyszliśmy. Stanęłam przed autem, i tak stałam, Niall jeszcze nie wyszedł. Gdy już go zauważyłam zdenerwowałam się.
-Chwila, chwila..-zaczęłam.
-Przepraszam Cię, gdybym wiedział że wyjdzie tak długo nie męczył bym Cię, naprawdę.-powiedział miło.
-Wiesz, przez to że Cię lubię, nie umiem być na Ciebie zła.-zaśmiałam się. Przytulił mnie i pojechaliśmy w stronę mojego domu. 

3. Kawa, ciasto? A może miłość do tego?

Kawa, ciasto? A może miłość do tego?

Rozdział trzeci.

Harry wyszedł i krzyknął, było bardzo śmiesznie. No ale teraz on miał kręcić, miałam tylko nadzieję że nie wypadnie na mnie. No i na moje szczęście wypadło na Niall'a. 
-Wyzwanie.-powiedział z uśmiechem.
-Hm.. Charlie, wyjdziesz na chwilę?-zapytał. Zdziwiłam się, przytaknęłam i poszłam do korytarza, tak że nic nie słyszałam. Gdy wróciłam, chłopacy się śmiali a Niall tylko stał. Co oni wymyślili? Zbliżył się do mnie, i mnie przytulił. Po czym szepnął na ucho pare komplementów, przeszły mnie ciarki, i się odsunął. Chłopacy na wszystko patrzyli z boku. Masakra, dziwni są! Zagraliśmy jeszcze pare kolejek i zakończyliśmy grę, właśnie miałam iść do domu, kiedy Niall podszedł i stwierdził że mnie odprowadzi, zgodziłam się. Ubraliśmy się i wyszliśmy:
-Co to było?-zapytałam idąc przed siebie. Zaśmiał się i zaczął mówić.
-Myślę, że przyjacielski gest. Wiesz takie zadanie mi dali.-powiedział normalnie. Charlie idiotko! Nie wyobrażaj sobie za dużo.
-Mhm..-powiedziałam tylko. Szliśmy dalej cicho. Stanęliśmy u mnie przed domem, mojego taty i tak nie było więc co mi szkodzi go zaprosić? Zresztą przyjaźnimy się.
-Wejdziesz?-zapytałam patrząc w głębię jego niebieskich oczu.
-Jeżeli tylko mogę. -powiedział uśmiechając się ciepło. Weszliśmy do środka, poszliśmy do kuchni, chłopak zasiadł przy stole a ja zrobiłam herbatę i wyciągnęłam ciastka.
-Częstuj się.-uśmiechnęłam się ciepło. Wziął ciastko i zaczął je jeść. Podałam mu herbatę i usiadłam naprzeciw chłopaka. 
-Miło mi się z Tobą spędza czas.-powiedział z uśmiechem.
-Nawzajem-powiedziałam ciepło, pijąc łyk. Westchnęłam głośno.
-Coś się stało?-zapytał mnie. 
-Mi? No co Ty wszystko w jak najlepszym porządku.-powiedziałam miło.
-Widzę, możesz mi wszystko powiedzieć, przyjaźnimy się.-powiedział z uśmiechem. Odpowiedziałam uśmiechem i zaczęłam.
-Chyba zauważyłeś, że bezustannie jestem sama w domu?-zapytałam, on tylko przytaknął.
-Więc, mieszkam z tatą, ponieważ moja mama zginęła w wypadku samochodowym.-powiedziałam płacząc. Podszedł do mnie i klęknął przed mną kładąc ręce na moich kolanach.
-Hej, Charlie, będzie ok, nawet jeżeli to pamiętaj masz mnie, zawsze Ci pomogę.-powiedział uśmiechając się. Wstałam, on także i mnie przytulił, odwzajemniłam uścisk i tak staliśmy gdy nagle się opamiętaliśmy.
-Wiesz ja już będę szedł, ale pamiętaj, zawsze odbiorę od Ciebie.- powiedział uśmiechając się.
-Dzięki Niall.. naprawdę.-powiedziałam ocierając łzy. Pożegnaliśmy się przytuleniem i wyszedł. Ciężko mi się z nim rozstaje, naprawdę go polubiłam. I mam teraz spędzić noc sama? Nie chce mi się, no ale. 
*RANO*
 Gdy się tylko obudziłam "wyskoczyłam" z łóżka i poszłam pod prysznic. Ubrałam się. Zrobiłam sobie śniadanie, i poszłam z Cookim na spacer. Taki był szczęśliwy. Wyszłam, zamknęłam dom, oczywiście mojego taty jeszcze nie było. Spuściłam psa żeby pobiegał po parku, a ja spacerowałam na spokojnie, pusto jest o tej porze roku ludzi w parku, a jeszcze do tego 8:00. Nagle wyciągnęłam z torebki telefon.
-Jak tam z pieskiem na spacerku?-zapytał dobrze mi znany głos, oczywiście że to był Niall.
-A bardzo przyjemnie, a wgl skąd wiesz że jestem z psem?-zapytałam zdziwiona okręcając się jak głupia wokół własnej osi. 
-Na ławce.-powiedział śmiejąc się, faktycznie w oddali  zobaczyłam Niall'a który siedział na ławce. Podeszłam do Niall'a i usiadłam obok. 
-Rozśmieszyłaś mnie-powiedział z uśmiechem.
-Dzięki, dzięki.-powiedziałam, udając że się kłaniam.
-Co tutaj robisz?-zapytałam po chwili.
-A chciałem się przejść.-powiedział.
-Aha, wiesz co do wczoraj.-zaczęłam jednak on był szybszy.
-To było nic nie znaczące, to była zabawa.-powiedział patrząc w dal.
-Dokładnie.-wymusiłam sztuczny uśmiech. 
-Wiesz Niall, ja już muszę iść.-powiedziałam normalnie.
-Masz może czas na kawę, ciasto?-zapytał uśmiechając się. A może miłość do tego Niall?
-Zobaczę, napiszę Ci jeszcze sms'a.-powiedziałam i odeszłam. Cookie'go zapięłam na smycz i ruszyliśmy w kierunku domu. Jak już byliśmy w domu, dużo myślałam. Mój tata miał wrócić dopiero za 3 godziny. Chyba skorzystam z propozycji Niall'a.
Do Niall ;3
Jak coś to mam dzisiaj czas, więc możemy gdzieś iść. 
Od Niall ;3
No to super, będę po Ciebie za 30 minut? 
Do Niall ;3
Ok, to ja czekam.
Nic nie odpisał, nasypałam Cooki'em karmy i nalałam wody. Głodny był, miałam jeszcze 20 minut więc spędziłam je przed telewizją. 

środa, 6 listopada 2013

2. MATKO TO ONE DIRECTION!

MATKO TO ONE DIRECTION!

Rozdział drugi.

*Ranek*
Wreszcie weekend, więc się wyspałam. No ale najwspanialszy Cookie musiał mnie obudzić chodząc po mojej twarzy.
-Cookie złaź z mojej twarzy!-krzyknęłam odpychając psa. Niestety już nie mogłam zasnąć więc wstałam, ubrałam się w dresy i poszłam z nim na spacer. Były pustki, dosłownie. Gdy już tak chodziliśmy przyszedł do mnie sms z adresem od Niall'a. Chyba zapomniało mu się wczoraj wysłać. Napisał że mam być na 15. Miałam jeszcze 3 godziny, więc nie spieszy mi się. Po 30 minutach spaceru wróciłam do domu. Mojego taty nie ma być znowu cały weekend, normalka. Gdy weszłam do domu była już 12:30 więc miałam dużo czasu. Poszłam do kuchni i zaczęłam gotować obiad, niby zwykłe gofry ale były smakowite! 
Gdy już zjadłam była 13:30 więc pooglądałam jeszcze telewizję. Jak spojrzałam na zegarek była już 14:30. Szybko poszłam po schodach się przebrać. Ułożyłam włosy, ubrała buty i kurtkę. Wyszłam na spokojnie bo mieszkali 10 minut piechotą od mnie. 
Gdy doszłam do domu Niall'a zaniemówiłam. Matko jego dom jest ogromny! Zadzwoniłam dzwonkiem, i słyszałam tupot jak ktoś biegnie do drzwi. Od kluczył wszystkie zameczki pokoleji i zza drzwi ukazał mi się nie kto inny jak sam Niall.
-Charlie, już myślałem że nie przyjdziesz.-powiedział uśmiechnięty. Przytuliliśmy się na powitanie i weszłam wgłąb domu, nagle przed mną stanęło w szeregu 4 chłopców. Pierwszy był wysoki brunet z lokami na głowie. 
-Jestem Harry.-uśmiechnął się ciepło i wystawił swoją dłoń w moim kierunku, uścisnęłam ją.
-Ja Charlie.-powiedziałam miło. Tak kolejno przedstawiło mi się 3 chłopaków, następny był Zayn, potem Liam i Louis. Mili z nich chłopcy, Niall zaprowadził mnie do salonu gdzie usiadłam, a on zniknął w jakimś pomieszczeniu, była to chyba kuchnia bo wrócił z górą jedzenia. Usiadł koło mnie i zaczęliśmy rozmawiać.
-Jak Ci dzień minął?-zapytał miło.
-Tak jak zawsze, Cookie mi dzisiaj bardzo miłą pobudkę zrobił.-powiedziałam zirytowana. Zaśmiał się, przyszedł do nas nagle jeden z jego kolegów, bodajże Harry? Tak, to był on. 
-Zagracie z nami w butelkę? Proszęęęę...-powiedział przeciągając. Niall już zaczął mówić kiedy pierwsza wypowiedziałam.
-Jasne!-powiedziałam entuzjastycznie. Niall tylko na mnie spojrzał z ukosa i poszliśmy do reszty. Pierwszy kręcił Louis. Wypadło na mnie, niestety chyba?
-Wyzwanie.-powiedziałam
-Pocałuj Nialla.-powiedział śmiejąc się szatańsko.
-Ale my się przyjaźnimy.-powiedziałam
-Dalej, dalej.-powiedział nadal się śmiejąc. Pocałowałam szybko blondyna i rozległo się "uuuuuuuuuu" ze strony chłopaków. Zaczęłam kręcić kiedy wypadło na Harrego.
-Wyzwanie.-powiedział luźno.
-Ok hmm.. wyjdź na ulicę i powiedz że hm... kochasz.. hmm.. biegać na goło.-powiedziałam śmiejąc się. Wszyscy się śmiali a bezradny Harry wyszedł na ulicę, wszyscy podbiegliśmy pod okno i oglądaliśmy. 

1. To dopiero początek Charlie.

To dopiero początek Charlie.

Rozdział pierwszy.

RANO
Gdy tylko się obudziłam poszłam zjeść śniadanie, zauważyłam w łóżku mojego tatę. Chyba był na nocce, no nic nie będę go budzić. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem, mniam. Jak zjadłam spojżałam na mojego iphon'a była już godzina 7:00, a na 7:45 miałam autobus do szkoły. Poszłam więc do łazienki, podkreśliłam oczy, wyprostowałam włosy i się ubrałam. Wyszłam, wzięłam torbę z książkami, ubrałam buty i kurtkę. Wyszłam na przystanek, idealnie trafiłam bo autobus właśnie podjechał. Wsiadłam, usiadłam obok jakiejś dziewczyny. Gdy dojechaliśmy, wyszłam i poszłam na chemię. Dzisiaj miałam w miarę luźne lekcje. Chemia, wf, polski, polski, matematyka i wf. 
Lekcje zleciały mi szybko, gdy tylko wyszłam ze szkoły była już 14:30, więc powoli ruszyłam w stronę Phê. Gdy tylko tam dotarłam zobaczyłam Niall'a siedzącego w rogu kawiarni. Usiadłam naprzeciw jego. 
-Charlie, miło mi Cię widzieć.-powiedział z uśmiechem.
-Mi Ciebie Niall też.-powiedziałam ciepło. Podeszła do nas kelnerka, ja wzięłam gorącą czekoladę. A Niall nie wiem jaką kawę bo język się strasznie plącze przy nazwie. 
-Jak w szkole?-zapytał pijąc łyk.
-Jak to w szkole, w sumie ok. A Tobie jak minął dzień?-powiedziałam.
-Wiesz, normalnie, jak to w One Direction.-zaśmialiśmy się wspólnie.
-Nie no żarcik, a nic siedzieliśmy w domu i oglądaliśmy jakieś głupie filmy.-powiedział spokojnie
-Mhm..-powiedziałam pijąc łyk czekolady. Rozmawialiśmy tak jeszcze długo. 
-A masz ochotę się jeszcze kiedyś spotkać?-zapytał z uśmiechem. On jest taki słodki.
-Pewnie. Się jeszcze pytasz?-zapytałam z szerokim uśmiechem.
-Wiesz może jutro byś do nas przyszła?-zapytał z uśmieszkiem.
-Dobrze.-powiedziałam miło
-To wieczorem Ci wyślę sms'a z adresem.-powiedział
-Wiesz, Niall, było miło ale muszę już iść do domu.-powiedziałam. Wstałam przytuliliśmy się na pożegnanie i wyszłam. Strasznie go polubiłam, miły z niego chłopak. Pewnie Cookie lata po całym domu i mnie szuka. Mam nadzieję że będziemy wspaniałymi przyjaciółmi z Niall'em. 
Gdy tylko weszłam do domu, poczułam jak coś się smaży. Tak mój tata był w domu. Podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.
-Cześć tatuś.-powiedziałam mocno się przytulając.
-Cześć kochanie, naleśnika?-zapytał z uśmiechem.
-Pewnie!-powiedziałam entuzjastycznie. Zasiedliśmy i zaczęliśmy konsumować. 
-Gdzie byłaś tak długo?-zapytał 
-Ja? A spotkałam się z kolegom.-powiedziałam z uśmiechem
-O, to fajnie, miły?-zapytał
-Tak, bardzo.-powiedziałam z lekkimi rumieńcami.
-Jesteście razem?-zapytał jedząc.
-Nie, jesteśmy dobrymi znajomymi.-powiedziałam ciepło. Potem gadaliśmy tylko o szkole i takich pierdołach. Gdy już zjedliśmy pozmywałam naczynia i ogarnęłam kuchnię. Następnie poszłam się wykąpać. Przebrałam się w piżamę, i położyłam się w łóżku. Mój iphon zawibrował więc dostałam sms'a.
Od Niall ;3.
Dobranoc Charlie ^^
Do Niall ;3.
Dobranoc, dobranoc ^^

wtorek, 5 listopada 2013

Prolog.

Prolog.

Szłam, tak jak zawsze do domu, właśnie skręcałam w ciemną uliczkę gdy nagle ktoś na mnie wpadł. Chyba się gdzieś ta osoba spieszyła. Lekko zdezorientowana wstałam.
-Cześć jestem Niall.-powiedział
-Ja jestem Charlie.-powiedziałam uśmiechając się przyjaźnie do chłopaka. Patrzył na mnie tak spokojnie, nagle odrzekł.
-Wiesz, ja teraz się bardzo spieszę do przyjaciół. Mam nadzieję że się jeszcze kiedyś spotkamy, więc do zobaczenia!-powiedział biegnąc już. Pomachałam tylko chłopakowi poszłam w kierunku swojego domu. Gdy tylko weszłam usłyszałam jak coś biegnie po schodach, był to Cookie. Przybiegł do mnie cały szczęśliwy, nikogo nie było w domu oprócz mnie i Cookie'go. Położyłam tylko torbę w przedpokoju, ubrałam mojego psa w szelki i jakieś ubranko. Wyszłam z nim do parku, śnieg delikatnie prószył. Spacerowałam sobie spokojnie po parku z psem kiedy zobaczyłam z daleka znane mi blond włosy. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale był to ponownie Niall. Zauważył mnie, widziałam jak szedł w moim kierunku. 
-Charlie, zobacz jak szybko się spotkaliśmy ponownie.-powiedział śmiejąc się.
-Dokładnie, jakiś zbieg okoliczności Niall, co tu robisz?-zapytałam z ciepłym uśmiechem.
-A wiesz taki spacerek dla zdrowia. Masz może towarzystwo?-zapytał uśmiechając się ciepło.
-Nie, nie mam. Znaczy w sumie mam.-powiedziałam patrząc na Cookie'go. Razem się zaśmialiśmy i zaczęliśmy chodzić po parku. Bezustannie rozmawialiśmy, normalnie tematy nam się nie kończyły. Miły z niego chłopak, naprawdę, mówię z ręką na sercu. 
-Miło mi Cię było poznać Niall, ale ja już będę szła.-powiedziałam ciepło.
-Mogę Cię tylko prosić o numer?-zapytał wyciągając swojego iphon'a. Wstukałam swój numer i oddałam telefon niebieskookiemu. Ruszyłam w stronę domu, gdy już doszłam w mieszkaniu nadal nikogo nie było. Tata powinien już wrócić jakoś 30 minut temu wrócić z pracy. Ściągnęłam kurtkę oraz buty, rozebrałam Cookie'go i poszłam do pokoju z torbą odrobić lekcje. Na szczęście, miałam tylko trzy zadania z matematyki i opowiadanie z polskiego. Gdy już się spakowałam i odrobiłam lekcje poszłam na dół przyrządzić jakiś obiad. Zjadłam to co stworzyłam i oglądałam telewizję. Gdy zaczął się jakiś program plotkarski zaczęłam uważnie słuchać. 
"A teraz  trochę o One Direction. Ostatnio zapytaliśmy się chłopaków, którzy z nich są singlami, a którzy nie. Harry i Niall są singlami, a Liam, Louis i Zayn nie."
Gdy wymówiono imię Niall pokazano jego zdjęcie. Czy to możliwe że Niall jakiego poznałam to ten z One Direction? Wyłączyłam telewizję i poszłam się wykąpać. Wyciągnęłam świeże ręczniki i weszłam do wanny gorącej wody. Gdy mój iphon nagle zawibrował otarłam rękę o ręcznik i szybko go odblokowałam, dostałam sms'a od Nialla:
Hej Charlie tu Niall. ^^ Co słychać?
Stwierdziłam że napiszę coś śmiesznego więc zaczęłam wstukiwać:
Niall?! Matko! Mogę autograf?! Proszę chyba zaraz skoczę przez okno jak mi go nie dasz! ^^ <wyczuj sarkazm> A nic w sumie wszystko ok, a u Cb? ^^
Zaczęłam sama się śmiać z mojego sms'a do chłopaka. 
Już lecę na moim unicornie dać Ci autograf hehe ^^ A u mnie w jak najlepszym porządku. Co jutro robisz? Masz ochotę na kawę i ciasto? ^^
Hmm.. w sumie po szkole miałabym czas spotkać się z nim, więc mi pasuje.
Pewnie, może być jutro o 15? Bo wcześniej nie mogę, wiesz szkoła.. :/ Gdzie mam przyjść? ^^
Napisałam.
To o 15 jutro w Cà Phê na Upper Street?
Napisałam tylko krótkie tak i zakończyła się nasza rozmowa. Wykąpałam się do końca, napisałam tylko sms'a do mojego taty że idę już spać i tyle. Zasnęłam.